sobota, 24 października 2009

NASZ SYN BĘDZIE NOSIŁ OBCE NAZWISKO

Z urzędnikiem nie można porozmawiać, przekonać go. To nie ma sensu. On i tak musi mieć wszystko na piśmie. Więc prezentuje pierwsze, opisujące całą sytuację.Pan Kierownik Krystiana K.Urzędu Stanu Cywilnego w Tarnowie. Dot.: Złożenie wspólnego wniosku Eweliny Y i Artura X o wydanie aktu urodzenia dla ich syna, który przyszedł na świat 5 października 2009r. i nazwanie dziecka „Mieszko, Miłosz X”.Opis sytuacji: Ewelina Y rozwiodła się z Pawłem Z 12 stycznia 2009 r. Wyrok uprawomocnił się 03.02.2009. Sąd orzekł „winę obu stron”. Z dniem 17.03.2009 Ewelina Y –Z wróciła do swojego nazwiska „Y”.Z dokumentów z rozprawy o rozwód wynika, że Ewelina Y wyprowadziła się ze wspólnego gospodarstwa domowego w marcu 2008 r. Potwierdza to sam P.Z. w czasie rozprawy (protokół , dokumenty). Tak więc oboje byli zgodni w czasie rozprawy rozwodowej, że dopełniony został Art. 56. Kodeksu Rodzinnego
i Opiekuńczego o ” zupełnym i trwałym rozkładzie pożycia” od marca 2008, czyli 19 miesięcy temu, czyli ok. 570 dni temu. Od kwietnia 2008 Ewelina Y wraz z córką Patrycją zamieszkała we wspólnym gospodarstwie z Arturem X (status: „rozwiedziony”). Wymienieni nie zawarli ze sobą związku małżeńskiego. 5 października 2009 roku urodził się syn obojga Eweliny i Artura) – Mieszko. Artur X chce złożyć oświadczenie przed kierownikiem USC o uznaniu ojcostwa dla syna Mieszka. A matka – Ewelina Y potwierdzi, że ojcem dziecka jest Artur X. Na podstawie art. 72, 73, 85 Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego Artur X i Ewelina Y wnoszą o wydanie aktu urodzenia syna i nazwanie go „Mieszko, Miłosz X”Uzasadnienie:Art.62 Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego mówi o tym, że domniemywa się, że dziecko pochodzi od męża matki, nawet jeżeli dziecko urodziło się po orzeczeniu rozwodu ale przed upływem 300 dni od ustania małżeństwa.
W wyniku tego artykułu dziecko powinno się nazywać „Mieszko’Z” mimo, że sama Ewelina wróciła do nazwiska „Y”. To absurd. Oprócz litery prawa jest również duch prawa, którym należy się kierować. Artykuł 62 KRiO został ustanowiony dla OCHRONY MATEK, które rozwodzą się, ale jeszcze z życia z mężem, zostaje im „pamiatka”w postaci dziecka, a były mąż odżegnuje się od niego m.in. nie chcąc płacić alimentów.Czy w taki razie paragram, który ma pomagać matką, może im również szkodzić? Dla Artura X ubliżającym jest, że jego dziecko ma – nawet przez krótki okres – nosić niechciane nazwisko. Ewelina ma te same odczucia a do tego jeszcze dochodzi trauma emocji związanych z rozwodem. Miała nadziej, że wraz
z unieważnieniem małżeństwa jej kontakt z P.Z. raz na zawsze ustanie. Dodajmy, że Paweł Z to psychopata, który znęcał się fizycznie i psychicznie nad swoją rodziną, starał się ją zastraszyć już po wyjściu Eweliny
i Patrycji ze wspólnego domu. W czasie półrocznego trwania rozprawy dopuszczał się czynów, które zgłaszane były na policji i w prokuraturze ( groźby karalne, grożenie nożem byłej żonie, doprowadzenie dziecka do histerii). Nie dalej jak tydzień temu zadzwonił do córki i powiedział Jej, że jeszcze nie odpuścił, że „ich nowego tatusia” połamie. Powiedział też, że ma plan – jego córka zostanie sama – a on zabije Artura, Eweline a potem siebie.Na szczęście jest art. 72 wspomnianego Kodeksu, który mówi:„§ 1. Jeżeli nie zachodzi domniemanie, że ojcem dziecka jest mąż jego matki [….] ustalenie ojcostwa może nastąpić […] przez uznanie ojcostwa” albo na mocy orzeczenia sądu. Ewelina Y i Artur Y oświadczają , że nie toczy się sprawa o ustalenie ojcostwa, ponieważ jest ono jednoznaczne i oboje oświadczeniem potwierdzają ten fakt. Dla Eweliny Y i Artura Z korzystny jest też art. 85 Kodeksu, który mówi, że „Domniemywa się, że ojcem dziecka jest ten, kto obcował z matką dziecka nie dawniej niż w trzechsetnym, a nie później niż w sto osiemdziesiątympierwszym dniu przed urodzeniem się dziecka”, podczas gdy oboje prowadzą wspólne gospodarstwo domowe od kwietnia 2008 roku czyli znacznie powyżej 300 dni. Ewelina Y za wszelką cenę chciałaby uniknąć wytoczenia powództwa o zaprzeczenie ojcostwa swego byłego męża, ponieważ jej stan zdrowia a tym samym dziecka wskazuje na konieczność unikania stresogennych sytuacji. Ewelina Y była na stałym zwolnieniu lekarskim od dnia 26 lutego 2009 a obecnie chce przejść na urlop macierzyński. Dla Eweliny Y rozprawy rozwodowe z byłym mężem były przeżyciem traumatycznym w związku z toksycznym charakterem P. Z. , więc nie chciałaby pozywać byłego męża do kolejnej rozprawy, mimo oczywistości sytuacji. Dlatego też, zarówno Ewelina Y jak i Artur X zgodnie występują do Kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Tarnowie, p. Krystiana K., o wydanie aktu urodzenia dla ich syna. Rodzice proszą o nazwanie syna imionami „Mieszko, Miłosz” i nazwiskiem „X”.(podpisy rodziców)

1 komentarz: